Dzień przed rozpoczęciem Euro 2012, w Krakowie pojawiły się trzy billboardy traktujące o społecznych kosztach organizacji piłkarskich mistrzostw w Polsce. Euro 2012 miało stać się szansą rozwoju polskich miast. Władze jak mantrę powtarzały, że turniej przyniesie rozwój drobnej przedsiębiorczości, infrastruktury, turystyki i sportu, jak również zwiększenie roli Polski na arenie międzynarodowej. Dziś wiemy już, że to mieszkańcy miast, które inwestowały w Euro, zapłacą za „igrzyska”. Większość z nich stanęła bowiem na skraju bankructwa. Nasze miasto, które nie zostało wybrane do grona organizatorów, promuje się jako piąty gospodarz. Jeśli weźmiemy pod uwagę koszta jakie ponieśliśmy, niestety jest to prawdą. Suma,…